Po kolacji (dzisiaj jedliśmy w żydowskiej dzielnicy - nieco za dużo), poszliśmy do Open Café (17 rue des Archives) na degustację drinków. Marcin pozostał przy piwie, ja natomiast mieszam: martini, anis i kir. To ostatnie smakuje jak wytrawne, delikatne wino.
No comments:
Post a Comment