Nasz pociąg odjeżdża z 20-minutowym opóźnieniem. Miła Francuzka tłumaczy, że mamy poślizg z powodu rozładunku towaru. Nie denerwujemy się - siedzimy i jemy ciastka.
Ceny na dworcu przerażają. Mała butelka wody 3,50 euro, mały sok jabłkowy ponad cztery, a ciastka typu delicje prawie pięć!
Korzystając z opóźnienia, biegniemy do spożywczego, po drugiej stronie ulicy. Wydajemy 4-razy mniej.
Pociąg wygodny i pachnący - nazywają go "dumą paryżan". Szybki. Łączy Paryż z Mediolanem.
Pierwsza klasa w rozsądnej cenie.