Thursday 23 June 2016

Paris... Paris...

Uwielbiamy Paryż. 
Jest cudowny, klimatyczny i ludzie prawdziwi.
Pijemy wino... jakbyśmy mogli nie pić!

Eurostar

Ruszamy za minutę. Trochę się bałem, bo przedwczoraj uchodźcy zablokowali dworzec w Calais i pociągi były opóźnione o nawet o 8 godzin. Ale rozgoniono ich i chociaż problem nie został rozwiązany, po żadnej ze stron, odjechaliśmy o czasie.

A teraz spróbuję się przespać...

Le Pain

Padam na pysk. Kot natomiast w nastroju odświętnym, delikatnie uśmiechnięty, trochę wniebowzięty...

Na St. Pancras International, zamówiliśmy sobie malinową lemoniadę i ja - sałatkę, on - zupę pomidorową. A mlaskał, zachwycał się tak, że zamiast gotować, będę mu dawał 6,80 i wykopywał do knajpy.

Za 30 minut idziemy się odprawić. W końcu!